To, co ostatnio odkrywam jeśli chodzi o rozwój osobisty i
finanse po prostu 'rozwala system', w którym dotychczas żyłem. Niesamowite – jak
sztorm na froncie polarnym tak u mnie-jedną nogą w ''starej biedzie'', a drugą
wchodzę w inny świat. Z jednej strony jestem przerażony, bo mam świadomość
tego, co się dzieje i to jak zareaguję będzie tylko moją sprawą. Z drugiej jest
to ekscytujące odkrycie, rodem z dziecięcych marzeń o dostatku i spełnieniu no
i owoc mojego pytania zadawanego przez ostatnie kilkanaście lat: ‘’Czy to
wszystko, co świat ma mi do zaoferowania?’’ Jednak dopiero jesienią roku 2010 postanowiłem, że ostatecznie
wejdę na szlak za tymi myślami o sensie życia itp. To one zaprowadziły mnie
tutaj… Teraz mam wybór – zostaję w strefie komfortu albo… opuszczam ją na
zawsze, gdy tylko poczuję się gotów.
Wyznaczyłem sobie cel krok po kroku. Ten tydzień marca
to stopniowa poprawa mojej efektywności. Skupiam się na sobie. MLM – to biznes
polegający m.in. na sponsorowaniu i uczeniu Kogo w pierwszej kolejności mam
sponsorować? Siebie inaczej nikogo nie zasponsoruje. Muszę być inwestorem dla
siebie. To bardzo mobilizuje mnie do działania na razie na płaszczyźnie
osobistej – do póki nie czuję się silny muszę ćwiczyć. Jestem dobrej myśli,
wiara w siebie wzrasta. Ostatnio czynię postępy w karate jakich nie miałem
jeszcze ( bo przez 8 lat sabotowałem rozwój karate bojąc się swojej nerwowości
i nie rozumiejąc, czemu tak naprawdę ma mi służyć) Ta pasja jest tak stara jak
pasja do zjawisk niebieskich nabiera nowego, właściwego znaczenia. Od niedawna
mam to przyjemne uczucie, że z każdym miesiącem posuwam się krok do przodu.
Jestem wdzięczny. To się zaczęło jak poznałem Sekret. Muszę być skoncentrowany
na pasjach. Oto przykład z ostatnich dni. Wystarczyło skoncentrować się na
pragnieniu stacji pogodowej –która już jest w moich rękach. Niby nic
nadzwyczajnego – ot kupiłem stację, lecz nabyłem jeszcze lepszą i to szybciej
od kolegi, który nie miał co z nią zrobić. Pierwotnie zakładałem, że kupię ją
za kilka miesięcy, ale pomyślałem, czemu nie teraz i skupiłem się na tym. Teraz
czas uzupełnić warsztat sztuki karate ;) Mam więc połączenie meteorologii i
łowcy burz – burza to taki rodzaj sztuki walki tylko, że na niebie. Zaś często
sztuki walki porównuję do widowiskowych wyładowań atmosferycznych. Życie – do klimatu
siebie - do stacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz