Jak już wspominałem w ostatnim wpisie – nie potrafiłem
uwierzyć w to, że mogę stać się mistrzem. W ciągu ostatnich kilku tygodni
nastąpiły niewielkie zmiany w tym względzie. Zacząłem coraz dokładniej
przestrzegać swojego planu zajęć i wychodzić na różne spotkania, nie tylko
karate. Pojechałem do Poznania na szkolenie biznesowe prowadzone przez liderów
branży MLM w drugim weekendzie lipca, zrobiłem test czakr – tak to też mnie zaciekawiło i powiem
szczerze, że już wiem dlaczego mam nieśmiałość . Codziennie pracuję z tymi
centrami, w których mam najwięcej blokad. Efekty są drobne, ale istotne. Staję
się coraz bardziej otwarty. W ostatnich 2 tygodniach zacząłem nawet chodzić na
basen – kolejne ćwiczenie z kompleksem tym razem nieumiejętnością pływania.
Zacząłem się uczyć pływać – nie wiedząc jak zacząć, popatrzyłem jak inni ćwiczą
i zacząłem tak samo. Śmieje się sam z siebie, ale to jest pozytywny nastrój. Kupiłem
kilka książek traktujących o rozwoju: kaizen i o bogaceniu się. W obu jest
wspomniana jedna rzecz, albo inaczej 2, które uważam, że są fundamentalne jeśli
chodzi o sukces. Pierwsza to dokładnie siebie poznaj – bądź świadom, że w
każdej chwili wybierasz, druga koncentruj się na małych sukcesach i potwierdzaj
to działaniem nawet niewielkim, ale szczerym, które faktycznie prowadzi do rozwoju.
Te działania to wg mnie np. wyjście na 1 godzinę w tygodniu na basen, ćwiczenie
kilkanaście minut dziennie, 2 godziny w tygodniu poświęcić na wizytę w klubie
karate, 2 godziny na naukę i praktykę biznesu, 1 godzinę dziennie na sprawy
meteo no i odpowiednia nagroda za wszystkie spełnione zadania. Ważne jest
nieustanna weryfikacja swojego planu i celów – korygowanie ich. Koncentracja na
tym co rozwojowe nieuchronnie prowadzi do tego, że to zacznie rosnąć. Kluczowe
jest jednak także odpowiednia odpowiedź na to, co rzeczywistość pokazuje. Od
niedawna sobie mówię: Tak jestem jaki jestem, są trudności by osiągnąć
cokolwiek, ale tylko ja wybieram sposób w jaki odpowiem na sytuację – strachem czy
spokojem.
Przyłapuję się na wielu wymówkach i odkładaniu rzeczy na
potem w dalszym ciągu. To bardzo ważne jak na to odpowiem: karceniem się, a
więc ucieczką od wyzwań jak dawniej, czy ze spokojem, szacunkiem do siebie i akceptacją ok. tak jest i dlatego
warto się rozwijać. Za rozwojem idzie bogactwo nie tylko finansowe, ale przede wszystkim życiowe. W
kwestii celów mogę powiedzieć tyle: jeśli naprawdę chcę coś osiągnąć i wiem
jaką ma intencję osiągnę.
Zacząłem też słuchać audycji prowadzonych przez ekipę Wolnej
Ludzkości, którzy poruszają takie tematy jak sens życia i źródło panującego na
świecie systemu mentalnego, który nieustannie prowadzi do patologii, konfliktów
i niszczenia środowiska, rozwój i tajemnice wszechświata, materializm i
duchowość, a także fraktalność. Fraktale są piękne – stykamy się z nimi na
każdym kroku: drzewa, chmury, struktury w naszym organizmie, a nawet życie
każdego z nas – samorozwój mógłbym porównać właśnie do rozwoju fraktalnego, tak
samo tworzenie rzeczywistości. Poziomy rozwoju są umowne - to zdaje się być bezwymiarowe. Niebawem zakupię książkę zatytułowaną hiperfizyka.
Temat bardzo mnie poruszył, bo opisuje te wszystkie aspekty natury kosmicznej,
materialnej i duchowej w jedną spójną całość. Tak więc czyż świat nie jest
przebogaty – i to jak! Kto chce się rozwijać znajdzie masę metod czy to w Internecie
czy to w swoim mieście, czy to wiedza książkowa, czy sam wymyśli sposób. Bieda
to tylko przeświadczenie – iluzja.
Dlatego drobne rzeczy są tak ważne – od jednej decyzji
zaczyna się rozwój. To tak jak z efektem motyla. Jedna myśl o biedzie prowadzi
do coraz większej biedy, a decyzja o bogaceniu – do bogacenia się. Dlatego tak
ważne jest obserwacja siebie i patrzeniu jakie czynności i rzeczy lubimy a
jakie nie i dlaczego. Czy coś się nudzi, czy trwa.
Chętnie dowiem się czegoś więcej o tym teście czakr :)
OdpowiedzUsuńI to prawda za samorozwojem stoi bogactwo, nasze wewnętrzne bogactwo, stajemy się lepsi każdego dnia przez co stajemy się coraz bardziej wartościowymi ludźmi.